Co można robić w niedzielne popołudnie w Berkeley? Iść na spacer na plażę, pojeździć na rowerze, pokopać w ogródku, pójść na lody. Ale można też pozwiedzać zabytkowe domy nieznanych sąsiadów. I to nawet od wewnątrz!
Na taki pomysł, na początku maja, skusiłyśmy się z moją mamą. Wycieczka była organizowana przez lokalne Stowarzyszenie Dziedzictwa Architektury, Berkeley Architectural Heritage Association (BAHA). Do tej organizacji zapisałam się, kiedy szukałam informacji na temat historii naszego domu, wybudowanego bardzo dawno temu, bo w 1924 r. (o czym już niedługo na moim blogu).
BAHA Spring House Tour była nadzorowona przez ogromną liczbę wolontariuszy, pilnujących dokładnie wejść i samych pokoi. Były to panie i panowie przeważnie w starszym wieku. Ciekawy i skuteczny pomysł na wciągnięcie do życia seniorów Berkeley. Każdy, kto wykupił bilet, otrzymał specjalną plakietkę i mapkę szlaku. Zwiedzanie odbywało się w indywidualnym tempie.
W tym roku BAHA zdecydowało się na rejon wokół Ogrodu Różanego, znajdującego się na wzgórzach Berkeley, dokładnie w EL Valle de Los Codornices, czyli Dolinie Przepiórek. Ogród jest miejscem wyjątkowym na mapie Berkeley. Przez wiele lat róże były specjalnie podcinane w styczniu, aby puściły piękne pąki na Dzień Matki. A jest tu aż 250 odmian róż! Otwarty w 1937r. w ramach programu robót publicznych w czasie Wielkiego Kryzysu, dziś niestety jest bardzo zaniedbany.
Znajdująca się w nim pergola została uznana za zagrażającą bezpieczeńswu i ma zostać niedługo rozebrana. Mimo zgody mieszkańców na podniesienie podatku przeznaczonego na naprawę właśnie m.in. Rose Garden, nie wystarczyło już środków na jej odbudowę. Część pergoli ma zostać zrekonstruowana dopiero w 2019r.
Co rok wybierany jest inny obszar Berkeley, a same posiadłości dobierane są ze względu na atuty estetyczne i historyczne. Dwa z dziewięciu z domów były naprawdę zabytkowe, bo pochodzą z czasów sprzed wielkiego pożaru w 1923 r. Niektóre bardzo nam się podobały, inne mniej. Na przykład, w jednym z nich wymieniłabym drewniane obicie ścian, bardzo popularne w starym budownictwie Berkeley. Z tarasów zwiedzający zachwycali się widokiem na słoneczną zatokę San Francisco i most Golden Gate.
W jednym z salonów zobaczyłyśmy stary sekretarzyk, który przypominał mi ten w mieszkaniu mojego dziadka. Z przegródkami, kopertami, pocztówkami, ręcznie napisanymi karteczkami, czarno- białymi zdjęciami. Może właściciele tego domu mieli akurat europejskie korzenie? A w innym przy suficie sypialni trudno nie było zauważyć żyrandolu splecionego z poroża (chyba) jelenia. Podobno o gustach się nie dyskutuje, ale to mi się wydało dość przerażające, a estetycznie ryzykowne!
W przerwie podczas zwiedzania goście mogli ochłodzić się lemoniadą, ponczem (tak nam się wydawało, że był w nim alkohol!), podjeść truskawek i herbatników. A wszystko na ganku domu, wybudowanego w 1921r. dla pani Estelle Clark. Ta bogata rozwódka z Nowego Jorku postanowiła przenieść się do słonecznej Kalifornii, by prowadzić dużo skromniejsze życie. Willa została zaprojektowana w stylu śródziemnomorkim. Były tu nawet wbudowane kolumny sprowadzone specjalnie z Włoch!
Zabytkowa willa została zaprojektowana przez bardzo znanego tu architekta Bernarda Maybecka, który również zaproponował konstrukcję pergoli w Rose Garden. Podobno był wrażliwy na potrzeby kobiet i wcale nie dziwiło go, że kobieta mieszkająca tylko z (adoptowaną) córką, służącą i szoferem chce mieć dużo przestrzeni dla siebie!
Poznawanie wnętrz starych domów bardzo mi się spodobało. Dzięki tej wycieczce mogłam zobaczyć nie tylko zabytkowe posiadłości, ale też urocze zaułki i ukryte uliczki Berkeley. Choć nie wszystkie zakątki domów były udostępnione do zwiedzania, to i tak ich mieszkańcy muszą mieć zaufanie do organizatorów. Ale system jest sprawdzony i działa już od ponad czterdziestu lat!
Niestety, nie mogłam zrobić zbyt wielu zdjęć ze względu na ochronę prywatności domowników. Raz nawet zwrócono mi uwagę, ale kilka razy wolontariusze dyskretnie skinęli głową na moją prośbę:). Dziękuję!
Zabytkowa pergola w Rose Garden
