Lato w naszych stronach jest naprawdę wspaniałe. Słońce mamy prawie każdego dnia, mało pada, a
wieczorne powietrze przypomina mi środziemnomorskie klimaty.
Nic dziwnego, iż mieszkańcy rejonu Pacific Northwest w lecie korzystają jak najwięcej z górskich szlaków. Jednym z najbardziej popularnych miejsc wspinaczkowych jest Mountain Rainier National Park. Postanowiliśmy sprawdzić dlaczego.
Wulkaniczna góra Rainiera jest najwyższym szczytem stanu Waszyngton. Przy dobrej widoczności, często widzę jej ośnieżony szczyt z daleka. Jest ona również niedłącznym motywem obrazów, reprodukcji i pamiątek z Seattle.
Kiedy w marcu odwiedził nas Tata zainteresowało go dlaczego nosi właśnie taką nazwę. Z niezawodnej Wikpedii, dowiedzieliśmy się, iż znany podróżnik i oficer brytyjskiej marynarki wojennej George Vancouver, nazwał ją tak, pod koniec XVIII wieku, na cześć swojego przyjeciela Petera
Rainiera. I nawet powstanie amerykańskich kolonii przeciwko Koronie Brytyjskiej tej nazwy nie zmieniło.
Do samego parku i prawie na szczyt wjechaliśmy samochodem.
Wybraliśmy łagodny, ale przepiękny szlak Paradise. Było dość tłoczno, ale bardzo przyjemnie. Po spacerze wśród mgły i kwitnących łąk, nie mogliśmy nie wypić mrożonej kawki . Jak dobrze, że w pobliżu znajduje się hotel z wspaniałym widokiem na szczyty Gór Kaskadowych.
W zeszły weekend w Oregonie dotarliśmy natomiast do nadbrzeżnego miasta Newport w Oregonie.
Lokalną plażę zdobi i oświetla latarnia tajemnicza morska Yaquina Head Light.
W załączonej filmiku zobaczycie urocze i bardzo głośne morsy, które przyciągają turystów. Co zabawne na słynnej Bachelor Row wylegują się tylko samce. W sierpniu przypływają same do
portu, a samice z małymi zostają na zimę w cieplejszej Kalifornii.
A już dzisiaj pakujemy walizki na naszą egzotyczną podróż poślubną. Nie powinno zabraknąć w niej kolorowych lei…
A straży przyrody tam u was nie ma?jak te morsy tak sobie leżą i kwiczą i nic? u nas by już była narodowa dyskusja!