Pobudka. Dean wstaje raniutko do pracy, robi mi śniadanie, a ja przenoszę się na kanapę i włączam telewizję. Przed przeprowadzką do Stanów bardzo lubiłam budzić się z Dzień Dobry TVN. Za to teraz przy porannej kawie oglądam często Today Show lub Good Morning America.
Co od razu rzuca się w oczy, to energia bijąca od tutejszych prezenterów, którzy muszą przecież wstawać ok. czwartej rano. Wszyscy wydają się jednak zachwyceni swoją pracą. Nic dziwnego! Najbardziej popularni prowadzący podobno zarabiają ok. 20 milionów dolarów rocznie! Zaskoczył mnie jednak fakt, iż poranny segment infotainment jest oglądany średnio przez ok. 5 milionów widzów.
Inaczej niż polskie telewizje śniadaniowe, dużo bardziej popularne jest pasmo nie -weekendowe. Od poniedziałku do piątku zapraszani są goście – gwiazdy większego formatu (w tym tygodniu widziałam już Anne Hathaway, Marthę Stewart i Jennifer Aninston), pokazywane są ciekawsze materiały, a sami prezenterzy są dużo bardziej rozpoznawalni. W styczniu w studiu miała nawet miejsce na żywo błyskawiczna ceremonia ślubna. Zobaczcie sami: https://www.youtube.com/watch?v=VQVtoW9U7as !Zaślubiny na żywo były wygraną w konkursie. Czego się nie wymyśli, żeby zaspokoić coffee-and- cereal crowd..
Super-energia bije też od fanów, którzy przyjeżdżają do Nowego Jorku, aby zobaczyć swoich prezenterów przed studiem i oczywiście pozdrowić na żywo swoich bliskich.
Konkurencyjne stacje prześcigają się w tematach. Ostatnio widziałam materiały o charytatywnych misjach byłego prezydenta USA Jimmy’ego Cartera oraz o parze homoseksualnej, które doczekała się swojego potomka dzięki swojej przyjaciółce- surogatce. Oczywiście nie brakuje też wszelkiego typu porad finansowych, dietetycznych, kosmetycznych i lifestylowych.
Po pierwszych miesiącach oglądania amerykańskiej telewizji śniadaniowej musiałam sobie zrobić jednak przerwę. Rozumiem, że show rządzi się swoimi prawami, ale po pewnym czasie musiałam odpocząć od tego, że wszystko jest takie sweet, wszyscy goście są tak utalentowani, a niektórzy z nich, także prowadzący, tak dzielnie poradzili sobie w walce z chorobą.
Mimo to, wciąż bardzo często zaczynam dzień z amerykańską TV, a później od czasu od czasu sprawdzam w internecie, kto ciekawy gościł ostatnio w porannych studiach w Warszawie.