Dzisiaj rano po raz pierwszy poczułam prawdziwe trzęsięnie ziemi!
O 6.49 rano oczywiście już nie spaliśmy. Nagle mieszkanie zaczęło się trząść, tak jakby niedaleko przejechał tramwaj.
Przez chwilkę myślałam, że może sąsiedzi z góry przestawiają meble- ale jednak coś mi nie pasowało. Wszystko trwało ok. 5 sekund. Dean od razu wiedział, że było to trzęsięnie ziemi. Wychował się w Los Angeles i nawet większe trzęsienia nie są mu obce.
Szybko sprawdziliśmy wiadomości w internecie. Dean miał rację. Epicentrum znajdowało się było po drugiej stronie zatoki i otrzymało wartość 4.0 na skali Richtera.
Na szczęście nikomu nic się nie stało, ani nie odnotowano większych zniszczeń. Uff, nasz domek w Berleley na pewno jest cały:)
Podobno nic nie wskazuje na kolejne większe wstrząsy (małe zdarzają się tu regularnie), a codzienne upały (nawet 40 stopni) mają dobiec, już w tym tygodniu, końca
Zobaczcie relację na żywo prosto ze studia telewizyjnego.
H.xx