Jeszcze przed wyjazdem do Polski chcieliśmy odwiedzić Tatę Deana w południowej Kalifornii, a dokładnie w Newport Beach.
Autostrada I-5, którą wybraliśmy (jest szybsza), nie jest najpiękniejszą trasą widokową, jaką jest na przykład słynna Pacific Coast Highway. Na początku droga prowadzi przez uprawne pola i farmy. Na ogrodzeniu jedna z nich wisiała tabliczka z poparciem dla Trumpa. Więcej takich deklaracji nie zauważyłam. Sceneria przypomniała mi film z Kevinem Costnerem pt. McFarland, opowiadający historię mieszkańców właśnie tych okolic.
Dużo łatwiej byłoby nam wsiąść do pociągu, ale niestety budowa szybkiego połączenia jest dopiero w planach. Koniec prac jest przewidziany nie wcześniej niż 2025 roku! Prace zostały odłożone ze względu na trudności związane z trzęsieniem ziemi.
Na razie trasę 600 km można przejechać pociągiem (z przesiadkami) w kilkanaście godzin.
Oczywiście jest jeszcze samolot, ale z dzieckiem było nam łatwiej spakować się do samochodu. Mijaliśmy uprawy drzew brzoskwiniowych, orzechowych, hodowle krów. I przede wszystkim suszę.
Na noc zatrzymaliśmy się w Kettleman City, miejsce middle of nowhere, gdzie można zatankować, coś zjeść i odpocząć. A rano znów wyruszyć w trasę.
W upalnym Newport Beach było jak zwykle dużo turystów i tym razem dużo mniej surferów. W lecie, zgodnie z prawem, mogą plywac na deskach tylko rano i wieczorem. Zajrzeliśmy do naszych ulubionych miejsc i pospacerowaliśmy nad oceanem.
Drogę powrotną przejechaliśmy ,,na raz” w kilkanaście godzin. Trafiliśmy na korek w Los Angeles oraz remonty dróg.. Róża spisała się na medal, ale dla niej też musieliśmy robić przerwy. Dziecko ma przecież prawo do pobiegania po parkingach i McDonaldsach..
Lubię popatrzeć na niekończący się pejzaż Kalifornii za oknem samochodu. Można naprawdę nabrać dystansu do codziennych obowiązków i spojrzeć na świat z innej perspektywy. Wróciliśmy zmęczeni, ale zadowoleni z wykonanego planu i trasy.
A już jutro lecimy w kierunku Starego Kontynentu..xx

Zauważyłam, że w typowym amerykańskim hotelu na śniadanie zawsze podawane są owsianka, jajka i bekon, prawie nigdy warzywa, a w pokoju zawsze jest egzemplarz Biblii.

Jest dużo tańsza. Większość dań jest bardzo kalorycznych. Ale da się znaleźć zdrowsze opcje. Dostępne jest też menu z kaloriami potraw dla dzieci. Nie wiem czy ktoś na nie zagląda…

Miejsce, którego nie można przegapić. Restauracja Crab Cooker- wszystko jest podawane na papierze i plastiku.

Atlantic salmon, puree z ziemniaków, colesław- moje ulubione. Można też zamówić popularną zupkę rybną clam chowder.

Tutaj na zdjęciu centrum handlowe Fashion Island. Nigdy wcześniej nie widziałam w jednym miejsc tylu właścicielek torebek Channel lub Louis Vitton. Ja zajrzełam do dużo skromniejszej sieciówki Forever 21 i Victoria’s Secret. A Róża była zachwycona spacernikiem.
Zobaczcie jeszcze filmik On the road, który nakręciłam z samochodu.
PS. Zajrzyjcie na nowe ciekawostki.